Nasz pilski żużel…
Zaczęło się na Górnym, zaraz po wojnie. Na stadionie, który znajduje się tam do dziś (choć wygląda całkiem inaczej), postawiono na wyścigi motocyklowe. Tamtym zawodom daleko było do dzisiejszego żużla, bo i sprzęt inny, i zasady również. Z wyjątkiem tej najważniejszej – zawsze w lewo i najlepiej na pełnym gazie.
Popularność „czarnego sportu” była w Pile ogromna od samego początku. Na zawody docierały tysiące mieszkańców z miasta i regionu. Najpierw kibicowano pilskiej Unii, później były Włókniarz i Kolejarz, aż wreszcie narodziła się Polonia.
W 1956 roku drużyna dołączyła do rozgrywek centralnych. Rywalizacja przeniosła się na stadion przy Roosevelta. Ten sam, który służy pilskim żużlowcom do dziś. Oczywiście, zawsze najważniejsza była liga. Fanom żużla nie przeszkadzało, że ich ukochana Polonia, z największym idolem, Wiesławem Rutkowskim na czele, nie posmakowała pierwszej ligi. Na zapleczu też było ciekawie. Poza tym organizowano w Pile wiele innych imprez, towarzyskich i mistrzowskich. Występowały w nich żużlowe sławy, choćby dwukrotny wicemistrz świata ze Wschodu, Igor Plechanow.
Dobre czasy skończyły się jesienią 1967 roku. Klub upadł, a na powrót do ligi trzeba było czekać aż ćwierć wieku! W latach 70. i 80., przy wsparciu przyjaciół z innych klubów, udało się przygotować jedynie kilka turniejów towarzyskich. Nadszedł niezapomniany, 1992 rok. Do rozgrywek ponownie przystąpiła Polonia Piła. Tamte czasy, tych kilka tłustych lat, to złoty sen, który udało się przeżyć na jawie – wielkie turnieje z finałami mistrzostw świata włącznie i wielkie sukcesy. Ten najwspanialszy – drużynowe mistrzostwo Polski – osiągnięto 10 października 1999 roku. Był to jednocześnie ostatni mecz ligowy w karierze niezapomnianego Hansa Nielsena, dziś Honorowego Obywatela Piły.
Nadeszły gorsze dni. W 2003 roku Polonia pożegnała się ekstraligą, do której nie zdołała już wrócić. W żużlowej Pile coraz trudniej było związać koniec z końcem. Trzy lata później rozwiązano sekcję. Potem liga wróciła, jednak o stabilizacji nie było mowy. W sezonach 2020-2021 ponownie zabrakło naszej ukochanej Polonii.
Powroty są trudne, ale możliwe. Klub wrócił w 2022 roku, ale po zakończonym sezonie nie obyło się bez problemów. Od 2023 wszystko zaczęło ponownie iść ku dobremu. Podczas memoriału upamiętniającego pilskiego idola Wiesława Rutkowskiego, poinformowano, że do Piły wraca inny idol, ten z lat 90-tych – Hans Nielsen. Tym razem w roli managera zespołu.
Chcemy wspólnie wierzyć, że odrodzoną Polonię, czeka lepsza przyszłość. Zwłaszcza ta sportowa, bo na kibiców w mieście Staszica zawsze można liczyć.
Pora rozpocząć następny wyścig. Przeżyjmy go wspólnie. Taśma w górę!